29 maja 2012

This is the beginning of a beautiful... master?

Kto wie. Dziś miałam cześć pisemną egzaminu wstępnego na magisterkę tłumaczenia (tego z francuskiego i angielskiego). Było... ciekawie. Mieliśmy trzy teksty, w każdym języku jeden. Węgierski tekst (artykuł o zwyczajach palenia wśród młodych) trzeba było przetłumaczyć na francuski, co było dosyć trudne. Słowa/zdania w sobie nie były tak skomplikowane, ale gdy tłumaczę coś na francuski (czy na polski, ewentualnie ;)), nigdy nie jestem pewna, czy moja wersja naprawdę brzmi po francusku. Zobaczymy. 
Drugi, francuski tekst trzeba było streszczać po węgiersku. W tym artykule chodziło o Carlę Bruni-Sarkozy, i o to, co ona może robić po porażce wyborczej jej męża... Taki raczej brukowy artykuł w stylu "nic nie wiemy dokładnie, ale o tym dużo gadamy". Tutaj trudność polegała właśnie na tym, że zazwyczaj nie piszę tekstów w tym stylu po węgiersku. No właśnie, okazało się, że zapomniałam, jak należy pisać po węgiersku. xD Od matury nie piszę "oficjalnych" tekstów w moim ojczystym języku, co jest straszne! Na węgierskim blogu piszę regularnie (codziennie), ale oprócz tego nic. 
A powiedzmy, że to pierwsze streszczenie nie było tak trudne... jak drugie! Pokażę Wam artykuł (angielski), który trzeba było streścić, tutaj jest. Inny styl, inny temat, inna długość. A jakie słowa! No comment
W sumie mam wrażenie, że mi się udało. :) Wyniki będą 18 czerwca, część ustna (jeśli dosyć dobrze napisałam tę dzisiejszą) tydzień póżniej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz